Co tu zrobić, żeby się dogadać i polubić? Bo dogadać się raczej trzeba, a polubić zwyczajnie warto. Autor książki podkreśla, że odpowiedzialność za porozumienie spoczywa na szefach. Słusznie, skoro ponoszą odpowiedzialność za biznes.
Książka oparta na obszernych badaniach sprawdzających jak wzajemną relację widzą obie strony. To, co dla milenialsów jest potrzebą potrzebą nagrody i uznania, dla ich szefów bardzo często to postawa roszczeniowa, chęć przykuwania uwagi – to koncentracja na sobie i egoizm, nieformalny język, który jest jedną z wartości pokolenia – to irytujące maniery, prostota w traktowaniu spraw odbierana jest jako krótkowzroczność, a poszukiwanie sensu jako brak zainteresowania dla spraw ważnych dla szefów.
Warto sobie uświadomić te różnice w postrzeganiu i traktowaniu świata. Ale autor daleki jest od zwalniania z odpowiedzialności i starań młodych pracowników. Książka zawraca uwagę na różnice pokoleń, streotypy i adresuje konieczność ich zrozumienia także do tych najmłodszych.
Praca jednak różni się od środowiska rodzinnego, w którym wychowali się młodzi ludzie. Tak, to generalizacja, ale to ludzie wychowani w warunkach akceptacji ze strony rodziców. Wiecznej pochwały, pozytywnej stymulacji. W sumie to pierwsze, tak rozwinięte pokolenie rodziców, którzy są (tak – wciąż są) tak mocno skoncentrowani na swoich dzieciach. Troszczą się o to by dzieci miały poczucie własnej wartości, pielęgnują ich sukcesy, podkreślają i rozwijają mocne strony, tworzą autowyobrażenie w młodych ludziach: my jesteśmy super, możemy wszystko! Chronią przed porażką.
Młody człowiek startuje w pracy – i „zong”! Tu nie jest już tak komfortowo. Żeby było lepiej, musi i on rozprawić się ze stereotypami na temat starszych – na temat swoich szefów. Jeśli zrozumie jak szef odbiera jego sposób wyrażania się, nieustanne oczekiwanie feedbacku i nagrody, chęć sukcesu i sensu, zrobi duży krok w kierunku porozumienia.
A porozumienie, nawet jeśli dla wielu jest dzisiaj tylko marzeniem, ma dużą szansę się wydarzyć!